wtorek, 31 października 2023

w porcie

 Nasz port wygląda mniej więcej tak:


Jest to taki boczny uchyłek Wisły (ten w prawo w dół), w którym cumują prywatne łódki i stateczki. Wiele z nich zawija do portu na sezon zimowy. W lecie port pustoszeje. 





Port można oglądać z obu stron zatoczki. Po jednej stronie jest tylko wygodny chodniczek,


a po drugiej oprócz chodniczka jest wieża widokowa.


Port jest jednym z moich ulubionych miejsc spacerowych.

poniedziałek, 30 października 2023

na moim balkonie

 jest dużo miejsca dla roślin, ptaków i owadów. Balkon (który jest w zasadzie lodżią) jest podwójny, o wystawie południowej. Oto i on:




Balkon zmienia wystrój (i mieszkańców) kilka razy w roku. W zimie okupują go karmnikowe ptaki. W marcu karmnik znika, pojawiają się bratki. W maju znikają bratki, pojawiają się pelargonie, surfinie, lobelia i ipomea. We wrześniu w miejscu surfinii zamieszkują wrzosy. Od listopada zaczyna się sezon karmnikowy. I tak w kółko. 

niedziela, 29 października 2023

wilczomlecz lśniący

 Mogłabym napisać, że właśnie mi kwitnie wilczomlecz. Ale to nie do końca prawda. Mój wilczomlecz lśniący kwitnie bezustannie już kilka lat. Chyba mu dobrze na moim południowym parapecie nad kaloryferem. 

Wilczomlecz lśniący, nabyty w supermarkecie pod nazwą euforbia, zwany koroną cierniową, jest bliskim krewnym bożonarodzeniowej gwiazdy wigilijnej, czyli poinsecji. Kwiatki ma maleńkie i niepozorne. To, co rzuca się w oczy, to czerwone lub białe przykwiatki. 

Jak każdy wilczomlecz, tak i ten ma biały, drażniący sok, ale nikt nie powinien wpaść na pomysł ogryzania wilczomlecza choćby z uwagi na wspomniane kolce. 


Mój wilczomlecz jest cały pokryty liśćmi, od samego dołu do samej góry. Starsze egzemplarze łysieją i prezentują wtedy całą urodę kolczastych, powyginanych łodyg. Pamiętam taki stary wilczomlecz ze szkolnego parapetu - same kolce, kilka liści i parę drobnych kwiatków z czerwonymi przykwiatkami na końcach rozgałęzień. Wyglądał niezwykle urokliwie. 

U nas podobno te wilczomlecze mogą dorosnąć do metra. U siebie w domu, czyli na Madagaskarze, podobno dorasta do dwóch. Lubi miejsca raczej suche i słoneczne, lepiej go za często nie podlewać. Źródła wypisują zalecenia co do temperatur w pokoju, że niby koło 16-18 stopni - u mnie rośnie i kwitnie w normalnej blokowej temperaturze i dobrze jest. 


Wilczomlecz można rozmnażać z sadzonek, czyli kawałków pędu, o ile ktoś jest w stanie się zmusić do dotknięcia tych kolców. Jeśli nie, łatwiej kupić gotową, malutką roślinkę w jednej z sieciówek, pojawiają się dość często. Posadzenie do większej doniczki pozwoli uniknąć kłopotliwego z powodu kolców przesadzania. Mój rośnie w tej doniczce od dnia nazajutrz po dniu zakupu. Zwiększył wymiary kilkunastokrotnie. Przesadzać go nie zamierzam, nie widzę potrzeby. 





sobota, 28 października 2023

ze mną mieszkają

 rośliny. W moim mieszkanku na wszystkich trzech parapetach okiennych, jakie posiadam, coś rośnie.


Kwiatki okupują także wiele szafek, o ile te stoją odpowiednio blisko okna.


W kilku miejscach rośliny zwisają ze ścian.


Marzyłam, żeby mieć dawne rośliny, które znam z dzieciństwa, ze szkoły, z domów obu babć. Niestety. Wiele roślin, które dawniej spokojnie żyły (i kwitły) w ludzkich domach, zwykle nieprzegrzanych i wystarczająco wilgotnych, dziś w warunkach blokowych nie dają rady, ustawione z konieczności nad kaloryferem przy plastikowym oknie. Do tego tak się składa, że wszystkie okna mam na południe. Nie dał rady, na przykład, mirt. Zdychają niecierpki balsamina. Skapitulował nawet papirus, chociaż on akurat wytrzymał dość długo. 

Nie jestem entuzjastką nowomodnych kwiatów doniczkowych. Nie mam ani jednego storczyka ani tego jak mu tam zamiocośtam. Z przyczyn praktycznych nie mam także kaktusów, bo kłują. Może kiedyś urządzę kaktusarium w słoiku.

No właśnie. Od dzieciństwa eksperymentuję na roślinach. Rozmnażam, sieję, sadzonkuję, robię odkłady, bawię się. Ostatnią manią jest próba hodowli paproci w słoiku.

 

Moi przyjaciele autotrofi z doniczek będą się na tym blogu systematycznie pojawiali. 

środa, 25 października 2023

tu mieszkam

 mniej więcej:

(googlemaps)

A dokładniej: miasto około 50 tysięcy mieszkańców. Z jednej strony Wisła, z drugiej wąwozy lessowe prowadzące aż pod Kazimierz Dolny, z trzeciej pola Wyżyny Lubelskiej, z czwartej początek Niziny Mazowieckiej. Jakoś tak.

(googlemaps)

Miasto jak miasto. Blokowiska. Na obrzeżach domki. Na północy dymiący kombinat. 

(dziennikwschodni.pl)

Mieszkam w jednym z bloków w samym centrum miasta. Niedaleko mam park i skwer, trochę dalej Wisłę (którą czasami pokonuję pieszo lub autobusem miejskim) i kawałek ogródka na przedmieściu. Najczęstsze trasy spacerowe to tu:

(googlemaps)

Wiele można na tych trasach zau-ważyć.