sobota, 28 października 2023

ze mną mieszkają

 rośliny. W moim mieszkanku na wszystkich trzech parapetach okiennych, jakie posiadam, coś rośnie.


Kwiatki okupują także wiele szafek, o ile te stoją odpowiednio blisko okna.


W kilku miejscach rośliny zwisają ze ścian.


Marzyłam, żeby mieć dawne rośliny, które znam z dzieciństwa, ze szkoły, z domów obu babć. Niestety. Wiele roślin, które dawniej spokojnie żyły (i kwitły) w ludzkich domach, zwykle nieprzegrzanych i wystarczająco wilgotnych, dziś w warunkach blokowych nie dają rady, ustawione z konieczności nad kaloryferem przy plastikowym oknie. Do tego tak się składa, że wszystkie okna mam na południe. Nie dał rady, na przykład, mirt. Zdychają niecierpki balsamina. Skapitulował nawet papirus, chociaż on akurat wytrzymał dość długo. 

Nie jestem entuzjastką nowomodnych kwiatów doniczkowych. Nie mam ani jednego storczyka ani tego jak mu tam zamiocośtam. Z przyczyn praktycznych nie mam także kaktusów, bo kłują. Może kiedyś urządzę kaktusarium w słoiku.

No właśnie. Od dzieciństwa eksperymentuję na roślinach. Rozmnażam, sieję, sadzonkuję, robię odkłady, bawię się. Ostatnią manią jest próba hodowli paproci w słoiku.

 

Moi przyjaciele autotrofi z doniczek będą się na tym blogu systematycznie pojawiali. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę jakoś podpisywać komentarze.