czwartek, 9 listopada 2023

spacer do ogrodu

 

W sumie - tam i z powrotem - jakieś 6 tysięcy kroków. 

Po drodze dawna wieża ciśnień, obecnie obserwatorium astronomiczne i bodaj jakiś oddział domu kultury.

Teraz wygląda tak:



Przy wejściu wisi kogut, który chyba kiedyś znajdował się na dachu, z datą 1928. Wtedy wybudowano wieżę ciśnień. 

Na starych zdjęciach wygląda tak:


Zupełnie nie do wiary, że kiedyś były tu pola. Obecnie stoi dom koło domu. 

Z dzieciństwa pamiętam taki obraz tej wieży:


Podejrzewam, że przestała działać w czasie drugiej wojny i przez długie lata była właśnie takim betonowym straszakiem. Wyremontowano ją dopiero w latach 1980-tych i wtedy stała się siedzibą obserwatorium.

W drodze dziś towarzyszyły mi całe stada gawronów.



Zastanawiam się, czy to te, które u nas gniazdują, czy raczej te, co przyleciały na zimę. 


W ogrodzie już pusto. Świecą tylko ostatnie, naprawdę ostatnie, nagietki.


Mahonia poczerwieniała od przymrozków.


Niektóre paprocie zżółkły i idą spać, inne proszę proszę: :)

Zaczęłam grabić liście z ogrodowych ścieżek, lądują na trzech stosach kompostowych, w których - mam nadzieję - zimuje przynajmniej jeden jeż. Wymieniłam wodę w poidełkach dla ptaków. Przy jednym nakryłam dziś czyżyka, ale uciekł. Wisi też kula tłuszczowa dla dzięciołów - na razie nie cieszy się wzięciem - i prosowe serce, które objadają bogatki.



Z każdego kąta ogrodu wygląda jesień...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę jakoś podpisywać komentarze.