niedziela, 2 czerwca 2024

początek czerwca - koło ZDUNG

 Ledwie przeszła jedna z pierwszych u nas czerwcowych burz, poszłam sprawdzić, co słychać u łabędzi. Idąc ulicą Zieloną, pomiędzy kilkoma starymi willami, jakie przeżyły do dziś, mijam Duninów.



Willa Duninów jest obecnie siedzibą jakiegoś centrum psychologicznego. Z dawnego budynku pozostała bryła i środek wejścia głównego.



Najstarsze zdjęcie, jakie znalazłam, wygląda tak:

(www.facebook.com)

A taki Duninów, z kolorowymi szybkami werandy przy wejściu głównym, świetnie pamiętam.
(www.facebook.com)

Podobno willę zbudowano w drugiej połowie XIX wieku dla ex-powstańca styczniowego, który nazywał się Dunin-Borkowski. Potem willa miała wielu innych właścicieli, ostatnio stała pustką.


Idę dalej aż do znajomego mostku na starorzeczu.


W krzakach drze się na mnie zięba. Rozglądam się za makolągwami, ostatnio tu były - nic.


Są za to łabędzie. Młodych wylęgła się dziewiątka, jak dotąd uchowało się pięć. Mają - na moje oko - jakieś 3 tygodnie.




Idę dalej brukowaną drogą do ZDUNGu. Po burzy zejście z utwardzonej nawierzchni groziłoby totalnym ubłoceniem.


Na drodze grasuje cała banda pliszek. Młodziutkich




i starych.


Po lewej nad zaroślami ostatnie ślady poburzowej tęczy.


Po prawej, obok rezerwatu, słońce podgrzewa podeszczową mgłę.


Bruk się kończy, bardzo ostrożnie zapuszczam się w błotnistą polną drogę.


I proszsz. Oto krętogłów:





Prawdziwy krętogłów, najprawdziwszy. Pierwszy, jakiego spotkałam w życiu.


Tuż obok na kablach siedzi sobie kulczyk. I śpieeeewa.




Były jeszcze jaskółki, sroka, oczywiście pliszki, pełno gołębi grzywaczów. Rozglądam się za makolągwami - ani jednej. Co jest, myślę. I wracam.

Rzepak zaczyna dojrzewać. I w końcu mnie olśniło. 


Nastawiam zuma - i oto są.


Całe stadka.


Pracowicie wydziobują dojrzewający rzepak. Wszystkie makolągwy z okolicy. :)


Znalazły się. 

A krętogłów wymiata.

5 komentarzy:

  1. Ale fart.
    A makolągwę spotkałam jakiś czas temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) jak przeglądałam atlasy ptaków, to krętogłów, lelek, bocian czarny i parę innych były na liście tych, których nigdy w życiu nie zobaczę, nie mam szans. I wczoraj jak go fotografowałam, nie miałam pojęcia co to.

      Usuń
  2. Ooo! Też nigdy nie widziałam krętogłowa! Bociana czarnego tak.

    OdpowiedzUsuń
  3. (Magda, jak się domyślasz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie domyśliłam się :).
      Nie, bociana czarnego tylko na obrazkach i jakiegoś biedaka wypchanego w jakimś muzeum.

      Usuń

Proszę jakoś podpisywać komentarze.