niedziela, 26 listopada 2023

co kwitnie 26 listopada?

 Dzisiejszy czelendż :) brzmiał: znajdź coś, co jeszcze kwitnie.

Spacer do parku i okolic. Jakieś 5 tysięcy kroków.


Najpierw ulicami, wśród niezliczonych gawronów i kawek.




Kwitły ostatnie róże, ale co ja będę na łatwiznę szła. :P


Szukam dalej. :)

Potem po parkowym dziedzińcu. Pawiom odrastają ogony.



W parku śnieg, mróz i wicher. Lodowaty. Nic nie kwitnie, niewiele fruwa. 


Przecież tak się nie może skończyć... coś _musi_ kwitnąć w tym zmarzniętym świecie. :) I proszsz. 



Wychodzę z parku. Mijam od dawna pustą i chyba ostatnią u nas chałupę bieloną wapnem.



Pamiętam takie chatki z dzieciństwa. To niebieskie to wapno gaszone. Kupowało się w sklepie chemicznym wapno, cały worek. W domu z jakimś pojemniku typu wiadro czy miska mieszało się z wodą (wapno gaszone?) i dodawało niebieską farbkę z tego samego chemicznego sklepu. Powstałą mazią malowano domy jak dziś farbami - i w środku, i czasem z zewnątrz. Charakterystyczny niebieski kolor nie do podrobienia, a wapno miało przy okazji właściwości robalobójcze. 

Teraz już nikt tak nie maluje...

Powrót do domu ulicą.


O tej ulicy też można dłuuugo, ale to innym razem.

Satysfakcja ze spaceru: 4/6. Za zimno i wszystko, co żyje, się pochowało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę jakoś podpisywać komentarze.