i do wieczora nie rozpuściły go wątłe promienie słońca.
Pojechałam miejskim na zawiślański cmentarz. Nawet stare znicze ubrały się w koronki.
Szron igiełkami ubielił iglaki
i kwiaty - do niedawna żywe
zasuszone
i całkiem sztuczne.
Wszechostrą igiełkowość białych kryształków
delikatnym, ciepłym filcem ogrzewają owocostany powojnika.
I tak się skończył drugi epizod zimowy tego sezonu.