Czeczotka wygląda tak:
Czeczotka ma charakterystyczną czerwoną łatkę z przodu głowy. Samczyk na też czerwonawe piórka na brzuszku. Czeczotki mają śmiesznie opierzone hm uda, takie piórkowe spodenki - co w sumie jest charakterystyczne dla wielu ptaków z Północy Europy.
Czeczotki w zasadzie nie mieszkają u nas - za wyjątkiem nielicznych par gniazdujących podobno w górach i na Pomorzu. Za to duże stadka czeczotek zalatują do nas zimą, te czeczotki można u nas spotkać między wrześniem a kwietniem.
Są to najczęściej ptaki z Norwegii albo z Syberii.
Czeczotki najczęściej widujemy, gdy siedzą sobie gromadnie gdzieś w krzakach albo na drzewie. Czasem można przyłapać czeczotki na objadaniu nasion z przydrożnych chwastów. Czeczotki jedzą nasionka i drobne owady, które łapią na gałązkach albo na ziemi.
Gdyby ktoś bardzo chciał wiedzieć, to czeczotki gnieżdżą się w niskich zaroślach, często kilka par obok siebie, wyprowadzają do dwóch lęgów w roku pomiędzy kwietniem a sierpniem. Jednorazowo składają 5 jajek, wysiadują 11 dni i tyleż karmią pisklaki w gnieździe, a potem przez kolejne parę dni opiekują się nimi poza gniazdem. No ale my raczej nie mamy szans tego zobaczyć.
O czeczotkach uczyłam się w szkole - zawsze podawano czeczotkę (obok gilów i jemiołuszek) jako przykład ptaków, które przylatują do nas zimą "z dalekiej Północy". Nie zalatują do nas co roku, pewnie zależy to od srogości zimy i ilości pokarmu tam, gdzie mieszkają. Co jakiś czas można u nas czeczotki spotkać, nawet w centrum miasta pomiędzy blokowiskami. Bywa, że całe stadka przysiadają na międzyblokowych drzewach, a czasami pojedyncze czeczotki trafiają się w stadkach innych drobnych ptaków - wróbli, czyżyków, mazurków. Zdarza się, że czeczotki pojawiają się równolegle ze stadkami jemiołuszek. Czasem potrafią przylecieć do miejskiego karmnika.
Nie posiadam wiele zdjęć czeczotek, ale może kiedyś wstawię tu linka do mojej czeczotkowej galerii. :)