niedziela, 11 lutego 2024

za starorzecze

spacer i czelendż: szukam wiosny. Spacer jakieś 6 tysięcy kroków po osiedlach, między blokowiskami i za starorzecze.


Między blokami wiewióra chyba już w wiosennym, rudym futerku:


W przyblokowych ogródeczkach wyrastają przebiśniegi



kwitną fiołki trójbarwne


ranniki


białą mordkę pokazuje ciemiernik


co śmielsze róże mają pączki


a na trawnikach czasem udaje się wytropić jedną czy drugą stokrotkę. 


Leszczyny już kwitną na całego.



Jestem za starorzeczem. Świeże ślady bobrów, dużo śladów. Już czuję, że bobry będą jednym z miejskich (i parkowych) problemów...


Przepłynął łabędź.


Zaczynał kropić deszcz, już się zbierałam do domu, kiedy z rezerwatu wyszły...










W sumie widziałam ich kilkanaście. Na niektórych zdjęciach widać, że gubią już zimowe futerka. Na zdjęciach przeważają koziołki, do tego koziołki młode, mają mniej odgałęzień rogów. Nie wiem, może przypadek, może samiczki były tam, gdzie nie cpykałam zdjęć z powodu odległości :) Ale nawet temu najbliższemu, głównie męskiemu :) stadku, przewodziła dorosła sarna-samica. Wyraźnie ją widać na zdjęciu wyżej. 

Śliczniusie, no. :)))

2 komentarze:

  1. Jak urokliwie. Ja tylko liczyłam gatunki ptaków na brzeźnieńskim molo. W moim dzieciństwie wrony, wróble i gołębie nie bywały na plaży.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz, ja z dzieciństwa nad morzem kojarzę tylko mewy na plaży i gołębie na rynku :P.

    OdpowiedzUsuń

Proszę jakoś podpisywać komentarze.