spacer do pracy i z powrotem :), jakieś 4 tysiące kroków.
Pięknie było.
Tylko trochę ślisko :).
To jest gawron.
Gawron to czarny ptak większy od kawki i lśniąco błyszczącoczarny z granatowym połyskiem. Ma łysy dziób, czyli bez piór aż do oka, tylko młode mają tam pióra, potem śmiesznie łysieją. Samiec wygląda tak samo jak samica.
Gawrony coraz częściej występują w miastach, chociaż nie wszędzie są, a nawet tam, gdzie są, nie widuje się ich co roku. Czasem są, czasem prawie ich nie ma. Na zimę część z nich odlatuje, a do nas przylatują gawrony ze wschodu i północy. Bo gawrony nie lubią zimna i często giną z powodu mrozu, po mroźnej nocy nieraz można pod drzewem natknąć się na zmarzłego na śmierć gawrona.
Gawrony są ptakami nie tylko miejskimi, zamieszkują wszelkie tereny z kępami wyższych drzew, także poza miastem. Jedzą wszystko, co znajdą i co da się złapać. Są trochę gapiowate i sprytne kawki często zabierają większym od nich gawronom jedzenie dosłownie z dzioba. Bo gawrony często przebywają w towarzystwie kawek.
Gawrony poruszają się po ziemi krocząc. :) Są niezwykle dostojne i stosunkowo niepłochliwe, chociaż uciekają przed człowiekiem szybciej niż kawki. Siedząc na wysokich gałęziach, gawrony wydają różne ciekawe dźwięki, o które nikt by ich na pierwszy rzut oka nie podejrzewał, w każdym razie nie jest to typowe "krakrakra". Śpiewający gawron wyciąga się charakterystycznie do przodu.
W jesieni gawrony często łażą z orzechami włoskimi w dziobie.
Potrafią taki orzech rozłupać albo schować gdzieś w trawie na czarną godzinę. Schowane orzechy przypadkowo może znaleźć i spałaszować każdy inny zwierz, bo gawron raczej nie pamięta, gdzie ma spiżarnię. A jeśli nic go nie znajdzie, taki orzech wiosną wyrasta w piękne młode drzewko.
Gawrony często denerwują ogrodników, bo ryją w ziemi w poszukiwaniu owadów, wykopując młode rośliny i dziurawiąc trawniki. Na terenach rolniczych stada gawronów latają zaraz za traktorem, jeśli akurat wykonywana jest orka albo przerzucane siano.
Gawrony budują gniazda z patyków w koronach wysokich drzew.
Zwykle gniazdują w koloniach. Mają jeden lęg w roku, składają 3-5 jajek, wysiadują 17 dni. Gniazdują od kwietnia do czerwca. Młode gawronki jakiś miesiąc siedzą w gnieździe, a rodzice dzielnie je karmią.
Gawron bywa dość pospolity, chociaż nie wszędzie i nie zawsze. Jest objęty częściową ochroną.
Więcej zdjęć gawronów tu :klik:
Dzisiejszy czelendż :) brzmiał: znajdź coś, co jeszcze kwitnie.
Spacer do parku i okolic. Jakieś 5 tysięcy kroków.
Potem po parkowym dziedzińcu. Pawiom odrastają ogony.
W parku śnieg, mróz i wicher. Lodowaty. Nic nie kwitnie, niewiele fruwa.
Przecież tak się nie może skończyć... coś _musi_ kwitnąć w tym zmarzniętym świecie. :) I proszsz.
Wychodzę z parku. Mijam od dawna pustą i chyba ostatnią u nas chałupę bieloną wapnem.
Pamiętam takie chatki z dzieciństwa. To niebieskie to wapno gaszone. Kupowało się w sklepie chemicznym wapno, cały worek. W domu z jakimś pojemniku typu wiadro czy miska mieszało się z wodą (wapno gaszone?) i dodawało niebieską farbkę z tego samego chemicznego sklepu. Powstałą mazią malowano domy jak dziś farbami - i w środku, i czasem z zewnątrz. Charakterystyczny niebieski kolor nie do podrobienia, a wapno miało przy okazji właściwości robalobójcze.
Teraz już nikt tak nie maluje...
Powrót do domu ulicą.
O tej ulicy też można dłuuugo, ale to innym razem.
Satysfakcja ze spaceru: 4/6. Za zimno i wszystko, co żyje, się pochowało.
Po okolicznych ulicach i skwerach, jakieś 2 tysiące kroków.
(googlemaps)
Podziwiałam resztki topniejącego śniegu