W nocy było koło minus cztery. A rano było tak:
Czyżyki, oczywiście, zameldowały się pierwsze.
Zaraz potem przyleciały kosy.
Na balkonie zameldował się za to piękny dzwoniec.
Sierpówki w tym roku jakoś mi na balkon nie przylatują. Wolą gruchać na brzozie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę jakoś podpisywać komentarze.