sobota, 9 listopada 2024

o wiecznie głodnych gołębiach

 Do karmnika na balkonie, zwabione przylatywaniem sikorek (one na pewno nie kręcą się tam bez powodu :) - przyleciały miejskie gołębie. 


Stanęły przed drobnym problemem w postaci klatki zainstalowanej nad karmnikiem w celu ochrony przed gołębiami i kawkami. Usiadły na klatce i zaczęły kombinować.

Może da się dosięgnąć dziobem od góry?



Daaa sięęęę, tyyyylko szyyyję wyciąąąągnąć trzeeeebaaaa...


...aaaaa..... aaaa maaam!!!



uffff.... Odpocznę trochę i....


...i spróbuję jeeeeszcze troooochęęęę....


Sikorki patrzyły z zazdrością, ale i z politowaniem. 


A wsadzaj ten łeb, wsadzaj. Przy odrobinie szczęścia ci utknie i już tak zostaniesz. :P 


A w ogóle to pani zaraz przyjdzie i was wygoni, o.


Pani przyszła i wydłużyła sznurek, na którym wisi smakowity kokos. I co teraz?


Gołąb się nie poddaje. Gołąb walczy. Jeszcze trochę za krótką szyję ma, ale gołąb będzie nad tym pracował. :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Proszę jakoś podpisywać komentarze.