piątek, 29 grudnia 2023

po parku

 


Typowy krótki spacer relaksacyjny. Za mało czasu, żeby iść gdzieś dalej.

Dziś nad starorzeczem:






Niby ciepło, a na wodzie warstewka lodu. Bardzo fantazyjna.



W całym parku z istot poruszających się spotykałam wyłącznie ludzi i psy :P. Poza tym pustka. Aż do chwili, kiedy zdecydowałam, że idę do domu. Wtedy, ku memu zdumieniu na platanie...



 (naprawdę dotąd myślałam, że platana to nic nie je :P) (a te wyżej nad dzięciołem to szczygły).

Na klonie zaraz obok ganiały się gile.


Widziałam też pełzacza i kowalika, ale migawka nie zdążyła. 
Grzyby (w większości) nie uciekają. :P To poniżej to chyba jakaś rozszczepka. 



2 komentarze:

  1. Przypomniałaś mi, że kowalika nagrałam na cmentarzu we Wrocławiu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) często bywają na cmentarzach. Cmentarze bez ptaków (i wiewiórek) byłyby straszne.

      Usuń

Proszę jakoś podpisywać komentarze.