przy sąsiednich budynkach na mojej ulicy.
Tak zamarzł przyblokowy hibiskus:
a to jedne z wielu osiedlowych sopli.
Szłam zwykłą drogą do pracy. Fotografowałam zmarznięte, napuszone kosy
Kosy jedzą jagody i pełno ich teraz na miejskich zieleńcach z berberysami i głogiem. Więc idę sobie, fotografuję te kosy, a tu...
.., ja też, ja też! - upomniała się wiewiórka. No to cpyk.
Nie mogłam dziś spać. Poszliśmy zatem na roraty. Okazało się, ze przed 6 rano, w ciemnościach, podśpiewują ptaki. Pewnie sikorki...
OdpowiedzUsuńU nas czasami podśpiewują właśnie kosy. Sikorki z rzadka i raczej krótkim tit tit, ostatnio słyszałam raniuszka. A dziś znowu widziałam rudzika, ale nie śpiewał.
Usuń