środa, 27 grudnia 2023

w porcie

 Przeszłam kawałek miasta w celu załatwienia paru poświątecznych spraw i zawędrowałam aż do portu i potem pod wieżę widokową. Jakieś 5 tysięcy kroków.


W porcie dziś trochę chmur, trochę słońca i dużo, dużo wiatru.


Szłam w kierunku wieży widokowej. Nad głową przeleciało mi kilka kormoranów i ze dwie czaple, gdzieś między statkami mignęła zimna iskierka zimorodka. 



No to idę tak sobie i idę, żałując, że już wszystko, co żywe, mi nad głową w siną dal odleciało - a tu na jednym ze statków, proszę bardzo:


Czapla siwa.





Postała, popatrzyła i poleciaaaała. 


A ja poszłam dalej, aż pod wieżę.


Zdybałam jeszcze dzięcioła dużego. 


I już pod samą wieżą całe stado kormoranów.



Słońce tworzyło niesamowity spektakl wybarwień i kontrastów. Jak patrzę na zdjęcia - no wszystko, tylko nie grudzień. :P Prawda?


Zmarznięte ręce przypominają boleśnie, że to jednak grudzień. Wracam. Wchodzę w ulicę.


To samo miejsce ze sto lat temu:

https://pulawy.naszemiasto.pl/


O bramie z zegarem i dwoma wieżami kiedyś pewnie więcej napiszę. Dziś inna brama.


Niniejszym ocalam od zapomnienia jedne z ostatnich dawnych wrót - takie wrota prowadziły na podwórze, z którego wchodziło się do kamienicy. Na podwórzu zwykle była pompa do pompowania wody i parę budyneczków-magazynów, i zapewne przynajmniej jedna sławojka (przedwojenny odpowiednik toi-toia). Wrota miały zintegrowaną furtkę dla pieszych. Gdy przez wrota chciał wjechać wóz (albo - co rzadziej - samochód), wtedy otwierano całe to drewniane dwuskrzydłowe ustrojstwo. Człowiek idący piechotą przechodził, otwierając tylko tą małą furteczkę. Podobny mechanizm zastosowano we wrotach stodoły mojego dziadka...

2 komentarze:

  1. Ładny spacer.
    Na Słowacji analogiczne bramy maja po bokach na dole odbojniki aby wjeżdżający wóz nie zahaczył o ścianę (jak sądzę). I te odbojniki bywają bardzo zwyczajne, a bywają ozdobne. Ot ciekawostka.

    Port niczego sobie. Czapla cudo. Kiedyś spotkaliśmy czaple w styczniu i wtedy sprawdziłam, że zdarza im sie u mas zimować.
    A ja dziś na cmentarzu przydybalam kowalika. Była też wiewiórka ale nie wypadało robić zdjęć przy składaniu urny w grobie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewiórkę zdybałam dziś. Gdzieś tam ją pokażę. :)
      Odboje chyba widać przy otwartej bramie? (ona otwiera się do wewnątrz akurat chyba?) Jeśli tak, być może są i tu.
      U nas czaple raczej wyłącznie zimują, gnieżdżą się nieco dalej. Podobno. Nie byłam, nie widziałam.

      Usuń

Proszę jakoś podpisywać komentarze.